No właśnie... gdzie trzymać walające się nuty, a które winny być w każdej chwili pod ręką? Nie pozostało mi nic innego jak w jakiś widoczny i od razu rozpoznawalny sposób ozdobić jeden z wielu ikeowskich segregatorów, który grzecznie stał na półce męża. Wyszło coś takiego. Wszak dopiero po dwóch warstwach lakieru (gdzie tam jeszcze do 20 ), ale już wygląda tak jak chciałam. No, może za bardzo się świeci
( a podobno lakier półmat) ale jak już jest to trudno. Następny kupię dopiero jak ten wyciapię.
fajny pomysł na wykorzystanie nutek :)
OdpowiedzUsuńnuty chyba dumne są, że mają takie miejsce ;-)
OdpowiedzUsuńDziewczyny - dziękuję za miłe słowa. Nie wiem czy nuty są dumne, ale ja przynajmniej wiem, gdzie je mam, przynajmniej te najbardziej potrzebne :)
OdpowiedzUsuń