Lejdik masz nosa :))))) Właśnie wczoraj zrobiłam kartkę dla przyjemności i mężowego komentarza , a kopertkę jako myszowate wyzwanie ze strony
O mnie

- lin_ka1
- lin_kowe bo od imienia,a robótkowo bo bawią mnie wszelkiego rodzaju robótki.Niekoniecznie wszystkie,ale większość z nich na pewno.A próbowałam wszystkiego co popularne zaczynając od kredki i mazania po papierze,a kończąc na przeprojektowaniu starych kuchennych mebli.Jak widać zakres dość szeroki choć cały czas oscylujący w obszarze działań plastyczno-konstrukcyjnych.Co z tego wychodzi tego nie poddaję ocenie. Robię bo to mnie bawi.I na tym poprzestanę. I dziękuję wszystkim, którzy tu zaglądają. To bardzo miłe.
wtorek, 30 listopada 2010
Likarstwo :) na krtań
Wczoraj łapiąc odrobinę luzu między jednym atakiem kaszlu a drugim (mam zapalenie krtani i kuruję się siedząc na L4 oraz łykając jakieś tabletki popijane syropami) rzuciłam mężowi hasło, że przydałoby się jakieś likarstwo w postaci metaxy. I jakież było moje zdziwienie i ogromna uciecha, kiedy po godzinie, mąż wracając ze spaceru z psem, wręczył mi pudełko ze zdaniem ; " wszak to nie metaxa, bo nie było, ale jeśli to Ci pomoże, to niech Ci idzie na zdrowie".
A najśmieszniejsze w tym jest to, że ja jestem mało trunkowa i wszelkiego rodzaju koniaki, brendy i inne mÓÓÓcniejsze alkohole lubię tylko wąchać.
Nie mniej LIKARSTWO dostałam , a wygląda ono tak:
To się nazywa leczenie hooooo hoooo. Dobrego mam doktora :) :) :) :) :) :)
A najśmieszniejsze w tym jest to, że ja jestem mało trunkowa i wszelkiego rodzaju koniaki, brendy i inne mÓÓÓcniejsze alkohole lubię tylko wąchać.
Nie mniej LIKARSTWO dostałam , a wygląda ono tak:
To się nazywa leczenie hooooo hoooo. Dobrego mam doktora :) :) :) :) :) :)
poniedziałek, 29 listopada 2010
Okładki
I znów okładki. Część zrobiona jakiś czas temu, a druga część wczoraj. Wszystkie (jak zwykle) na prośbę koleżanki. Zastanawiam się, czy nie otworzyć sklepiku z okładkami robionymi "na wczoraj".
Większość zdjęć kiepściutkich, ale zdjęcia były robione późnym wieczorem, w świetle bardzo słabej lampy sufitowej i telefonem.
Większość zdjęć kiepściutkich, ale zdjęcia były robione późnym wieczorem, w świetle bardzo słabej lampy sufitowej i telefonem.
wtorek, 23 listopada 2010
I dalej do roboty :)
Przede wszystkim dziękuję za przychylne komentarze i słowa wsparcia przy akcji Graj i pomagaj. :)
Dziś jednak będzie inaczej, bo to coś dla sprawdzenia jak się sprawują stemeplki, które kupiłam już hooo hooo temu. Moje przydasiowe bogactwo jest dość spore, a czasu na wykorzystanie raczej mało. Nie mniej udało się (przynajmniej z jednym stemplem, który stracił swą dziewiczość), a efekt jest taki:
Niestety nie widać cieniowania, a szkoda bo jest delikatne.
Dziś jednak będzie inaczej, bo to coś dla sprawdzenia jak się sprawują stemeplki, które kupiłam już hooo hooo temu. Moje przydasiowe bogactwo jest dość spore, a czasu na wykorzystanie raczej mało. Nie mniej udało się (przynajmniej z jednym stemplem, który stracił swą dziewiczość), a efekt jest taki:
Niestety nie widać cieniowania, a szkoda bo jest delikatne.
poniedziałek, 22 listopada 2010
"Uśmiech wędruje daleko"
No właśnie... "uśmiech wędruje daleko" dlatego akcja charytatywna pod hasłem "Graj i pomagaj" organizowana dla Ośrodka Szkolno - Wychowawczego dla Dzieci Niedowidzących i Niewidomych im Zofii Książek - Bregułowej w Dąbrowie Górniczej, zostanie zasilona ślicznymi kartkami śląskich skrapowiczek w osobach : bewix , Wiedzma , .rosaliaa , Anita , mamuta , pijana-wiatrem , basia80 , kasia5711 , karola-2008, Karola , Karmazynowy Kamyk, em_ka , kolorowAnka (lewa rączka), Jaśminowasia , NowAlinka , Kolorowy Ptak , Alina , Betik , SentiMenti , Kulka. , Polgara i jej koleżanka , Margaretka.
Dziewczyny BARDZO WAM DZIĘKUJĘ i prezentuję to co dostałam, a co jutro oddam osobom odpowiedzialnym za akcję prowadzoną na terenie w/w ośrodka.
Specjalnie podziękowanie dla em_ki, bez pomocy której nie udałoby mi się dostać tylu kartek. Madziu, dziękuję :)
Na kartkach są też jej stemeplki :)
niedziela, 14 listopada 2010
3 w 1
Ano właśnie bo i :
- wyzwanie Week #35 lavender & Lace , do którego zostałam namówiona przez Irenkę na 30 minut przed wyjściem do pracy;
- kartki zasilą akcję " Graj i Pomagaj", a z którego dochód zostanie przeznaczony na rzecz Ośrodka dla Dzieci Niedowidzących i Niewidomych im Zofii Książek - Bregułowej w Dąbrowie Górniczej
To kartka wyzwaniowa (moja)
- wyzwanie Week #35 lavender & Lace , do którego zostałam namówiona przez Irenkę na 30 minut przed wyjściem do pracy;
- przyjemność dobrze spędzonego czasu z wychowanką Zuzią, która chętnie się pobawiła w robienie kartek
To kartka wyzwaniowa (moja)
To kartki Zuzi. Ta z gałązką i z motylami 

Tu wszystkie razem 

To zaś moja 

sobota, 13 listopada 2010
moooooje segregatory i booombka
Zrobione jakiś czas temu (jak zwykle u mnie poślizg) i teraz lakierowane. Bzowy będzie się świecił jak psu jaj...a, ale jestem z niego zadowolona bo cieniowania wyszły tak jak chciałam.
Tu drugi. Ten jest matowy. I to jedyne co mi się w nim podoba. A miał być taki PIENKNY!!!. Niestety tak to jest jak ktoś ma zeza przy malowaniu kresek i próbuje to potem zamaskować papierem ryżowym. Wylazło brzydko, ale teraz mam nauczkę i wiem, że papier ryżowy nie zawsze jest właściwym materiałem.
I na koniec boooMbka zrobiona miesiąc temu w Magnoliowym Dworku Kasia się nade mną zlitowała (znając moje ślimacze poślizgi) i pociągnęła mi bombkę podkładem (ładnie zwącym się primerem), a ja ją wykończyłam tworząc (jak zwykle) kompozycje z kilku elementów. (Zaczynam się łapać, że w niektórych wypadkach wychodzę na tym jak Zabłocki na mydle ) Tym razem jest oK.
Bombka też się będzie świecić.
Tu drugi. Ten jest matowy. I to jedyne co mi się w nim podoba. A miał być taki PIENKNY!!!. Niestety tak to jest jak ktoś ma zeza przy malowaniu kresek i próbuje to potem zamaskować papierem ryżowym. Wylazło brzydko, ale teraz mam nauczkę i wiem, że papier ryżowy nie zawsze jest właściwym materiałem.
I na koniec boooMbka zrobiona miesiąc temu w Magnoliowym Dworku Kasia się nade mną zlitowała (znając moje ślimacze poślizgi) i pociągnęła mi bombkę podkładem (ładnie zwącym się primerem), a ja ją wykończyłam tworząc (jak zwykle) kompozycje z kilku elementów. (Zaczynam się łapać, że w niektórych wypadkach wychodzę na tym jak Zabłocki na mydle ) Tym razem jest oK.
Bombka też się będzie świecić.
piątek, 12 listopada 2010
Wczoraj...
... byłam na imieninach (spóźnionych) i nie mając w co zapakować upominku zrobiłam takie oto pudło z szybką, przez którą widać kartkę jako zwieńczenie całości. Kartka też mojej roboty. Zapakowany prezent już niestety nie.
Zdjęcie jak zwykle robione na szybko i w świetle sufitowej lampy. Dodam tylko, ze pudło było wielkości 26x14x14 cm. (bez pokrywki :) ))))
Zdjęcie jak zwykle robione na szybko i w świetle sufitowej lampy. Dodam tylko, ze pudło było wielkości 26x14x14 cm. (bez pokrywki :) ))))
Subskrybuj:
Posty (Atom)
Dziękuję za odwiedziny
To miłe z Waszej strony. Zapraszam ponownie, jeśli tylko macie na to ochotę. :)
lin_ka
lin_ka