Czasami oglądam robótkowe pokoje innych sztukniętych i wszędzie taki sam bałagan, który w mniejszym lub większym stopniu udaje się okiełznać. Ja swojego nie pokazuję bo mi wstyd. Powiem tylko, że zaanektowałam cały pokój. W tym wszystkim jednak ważne jest to, że niektóre rzeczy istotnie udało się jakoś sensownie poupychać.
Wpierw mój ostatni nabytek czyli komoda na papiery. Nie wygląda ciekawie bo jest nijaka, czarna i taka mało skrapowa. To się zminei, ale jak będę miałą czas. Na razie musi być taka jaka jest. A jest
kupiona na wyprzedaży (czytaj przecenie) w IKEI. Jest świetna. Duże papiery idealnie się wpasowały w szuflady na płasko, a małe stoją sobie w pionie.w sumie ma 7 szuflad. tej ostatniej nie widac bo ukryta pod wiekiem na samej górze.
Jakby tego było mało wreszcie udało mi się kupić rewelacyjnego przydasia w postaci "dopinacza" rozsypujących sie pojemników z ćwiekami .
Wygląda on tak
Bradsów w tym organizerze zmieściło się sporo. Niestety i on nie wytrzymał dopychania. Stąd tak potrzebne mi było właśnie jakieś domknięcie.
Reszta przechowywajek potem. Teraz idę na lody )))))
Wpierw mój ostatni nabytek czyli komoda na papiery. Nie wygląda ciekawie bo jest nijaka, czarna i taka mało skrapowa. To się zminei, ale jak będę miałą czas. Na razie musi być taka jaka jest. A jest
kupiona na wyprzedaży (czytaj przecenie) w IKEI. Jest świetna. Duże papiery idealnie się wpasowały w szuflady na płasko, a małe stoją sobie w pionie.w sumie ma 7 szuflad. tej ostatniej nie widac bo ukryta pod wiekiem na samej górze.
Jakby tego było mało wreszcie udało mi się kupić rewelacyjnego przydasia w postaci "dopinacza" rozsypujących sie pojemników z ćwiekami .
Wygląda on tak
Bradsów w tym organizerze zmieściło się sporo. Niestety i on nie wytrzymał dopychania. Stąd tak potrzebne mi było właśnie jakieś domknięcie.
Reszta przechowywajek potem. Teraz idę na lody )))))
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz