Małżonek, w napadzie samokrytyki stwierdził, że jest (cytuję) "ciapciak" bo zapomniał wyłączyć światła w samochodzie co poskutkowało tym,że musiał do pracy jechać autobusem. A że lubi aby mu wszystko przypominać poprosił mnie o zrobienie takowej przypominajki. Dodam tylko,że jest fanem stemplowych myszy. Wedle prośby zawieszkę zrobiłam, ale efekt mych zapałów nie spotkał się z wielkim wybuchem radości. Wręcz przeciwnie. Z ust mego małżonka padło zdanie... "A ja myślałem, że będą w nim myszy". No i masz babo placek. Muszę sprostać temu wyzwaniu jeszcze raz. Na razie ta, która się mężowi nie spodobała.
O mnie
- lin_ka1
- lin_kowe bo od imienia,a robótkowo bo bawią mnie wszelkiego rodzaju robótki.Niekoniecznie wszystkie,ale większość z nich na pewno.A próbowałam wszystkiego co popularne zaczynając od kredki i mazania po papierze,a kończąc na przeprojektowaniu starych kuchennych mebli.Jak widać zakres dość szeroki choć cały czas oscylujący w obszarze działań plastyczno-konstrukcyjnych.Co z tego wychodzi tego nie poddaję ocenie. Robię bo to mnie bawi.I na tym poprzestanę. I dziękuję wszystkim, którzy tu zaglądają. To bardzo miłe.
niedziela, 3 stycznia 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Dziękuję za odwiedziny
To miłe z Waszej strony. Zapraszam ponownie, jeśli tylko macie na to ochotę. :)
lin_ka
lin_ka
chyba twój mąż miał ciężki dzień bo ja uważam,że jest prześliczna i bardzo,bardzo myszowata :)
OdpowiedzUsuńBarbarko..dziękuję )))
OdpowiedzUsuńJak się okazuje moja druga połowa zaczyna mieć swoje zdanie w kwestii scrapowej, a muszę je brać pod uwagę żeby przymykał oko na moje robótkowe szaleństwa.