No właśnie... gdybym się nie wywaliła jak długa, to pewnie moja rzeźba miałaby inną nazwę, a tak... łeb jej odleciał. A tak się cieszyłam, że wyszła mi taka fajna. Cóz..... jak ktoś ma koślawe giczały to ma potem "kobietę upadłą". Kobieta m(iał)a cudne wymiary. Była długą laską, z ładną główką. Sama główka (fryzurka plus buźka) to zaledwie 3 cm. Byłam z niej dumna, bo wszystko wyściubiłam tymi swoimiiiiii palcyma. I miała być upominkiem. A tu kicha. :(((((((
O mnie
- lin_ka1
- lin_kowe bo od imienia,a robótkowo bo bawią mnie wszelkiego rodzaju robótki.Niekoniecznie wszystkie,ale większość z nich na pewno.A próbowałam wszystkiego co popularne zaczynając od kredki i mazania po papierze,a kończąc na przeprojektowaniu starych kuchennych mebli.Jak widać zakres dość szeroki choć cały czas oscylujący w obszarze działań plastyczno-konstrukcyjnych.Co z tego wychodzi tego nie poddaję ocenie. Robię bo to mnie bawi.I na tym poprzestanę. I dziękuję wszystkim, którzy tu zaglądają. To bardzo miłe.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Dziękuję za odwiedziny
To miłe z Waszej strony. Zapraszam ponownie, jeśli tylko macie na to ochotę. :)
lin_ka
lin_ka
Upadły kobiety też mają prawo do istnienia :))) Takie są też potrzebne... komuś :-P
OdpowiedzUsuńI Słonko , może ty jeszcze nie wiesz że ja wyjechałam do Austrii!? To Ci mówię. Tak że spotkamy się dopiero pod koniec marca dopiero, niestety. Za co przepraszam. Relacji możesz śledzić na moim blogu.
Zgadzam się z Nadzią- upadłe jest piękne!!!:)
UsuńUpadle moga byc, ale ze bez glowy to nie! bez glowy nie!
OdpowiedzUsuńNo patrz, upadła a jak się dobrze trzyma:)
OdpowiedzUsuń