Wszyscy moi znajomi wiedzą doskonale, że nie znoszę kuchni. Pieczenie, gotowanie i inne kulinarne szaleństwa są mi obce. A jednak zmogło i mnie. W związku z tym, że za oknem zimno, a wszystkim wokół chce się już ciepełka, moja rodzinka (w komplecie) na podwieczorek dostała dziś coś takiego, co sama zrobiłam. Nie jest to mistrzostwo świata. Ba , cukiernicy by mnie wyśmiali, ale co mi tam. Grunt, że podwieczorek upłynął w wesołej i słodkiej atmosferze ))))
O mnie
- lin_ka1
- lin_kowe bo od imienia,a robótkowo bo bawią mnie wszelkiego rodzaju robótki.Niekoniecznie wszystkie,ale większość z nich na pewno.A próbowałam wszystkiego co popularne zaczynając od kredki i mazania po papierze,a kończąc na przeprojektowaniu starych kuchennych mebli.Jak widać zakres dość szeroki choć cały czas oscylujący w obszarze działań plastyczno-konstrukcyjnych.Co z tego wychodzi tego nie poddaję ocenie. Robię bo to mnie bawi.I na tym poprzestanę. I dziękuję wszystkim, którzy tu zaglądają. To bardzo miłe.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Dziękuję za odwiedziny
To miłe z Waszej strony. Zapraszam ponownie, jeśli tylko macie na to ochotę. :)
lin_ka
lin_ka
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz