O mnie

Moje zdjęcie
lin_kowe bo od imienia,a robótkowo bo bawią mnie wszelkiego rodzaju robótki.Niekoniecznie wszystkie,ale większość z nich na pewno.A próbowałam wszystkiego co popularne zaczynając od kredki i mazania po papierze,a kończąc na przeprojektowaniu starych kuchennych mebli.Jak widać zakres dość szeroki choć cały czas oscylujący w obszarze działań plastyczno-konstrukcyjnych.Co z tego wychodzi tego nie poddaję ocenie. Robię bo to mnie bawi.I na tym poprzestanę. I dziękuję wszystkim, którzy tu zaglądają. To bardzo miłe.

poniedziałek, 20 kwietnia 2020

Słodko, słodziej i radośnie

Czekolada podnosi nam samopoczucie. W każdym razie mnie na pewno. Obojętnie czy podana w filiżance na ciepło, w odłamanej kostce z tabliczki, w pięknie udekorowanym ciastku czy nawet w pastylkach, przed roztopieniem w fontannie. Mogę tak wymieniać jeszcze długo ))))
Na końcu tego  bogactwa są czekoladowe figurki.
Nie są codziennością w mojej słodkiej rozpuście, ale są wspomnieniem z mojego dzieciństwa.
 Jako kilkulatka  stawałam przed wystawą cukierni niedaleko mojej kamienicy i napawałam wzrok pięknymi "czekoladowymi historiami". Najbardziej utkwił mi w pamięci widok "zimowego" czekoladowego miasteczka, z kościołem, kamienicami, lodowiskiem i dziećmi bawiącymi się na sankach i jeżdżącymi na łyżwach. Jak takie cuda udało się wyczarowywać cukiernikowi do dziś nie mam pojęcia. Z tamtego czasu został mi zachwyt nad czekoladowymi cudami, którymi wpierw napawam wzrok, a potem.... ))))))))))
Tym razem moje oko (i podniebienie) cieszyły słodkie dekoracje, którymi obdarował mnie mąż.
Zaszalał i to  tak porządnie bo zafundował mi  żabę, konika i koszyk z owocami.
Żaba poszła na pierwszy ogień. Nie mogłam się powstrzymać.


Teraz zaczęłam konsumować koszyk z owocami.


Na koniec zostawiłam sobie konika.


Wam też życzę czegoś dobrego, co poprawi Wam nastrój i nacieszy oko:)))

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za odwiedziny

To miłe z Waszej strony. Zapraszam ponownie, jeśli tylko macie na to ochotę. :)
lin_ka