O mnie

Moje zdjęcie
lin_kowe bo od imienia,a robótkowo bo bawią mnie wszelkiego rodzaju robótki.Niekoniecznie wszystkie,ale większość z nich na pewno.A próbowałam wszystkiego co popularne zaczynając od kredki i mazania po papierze,a kończąc na przeprojektowaniu starych kuchennych mebli.Jak widać zakres dość szeroki choć cały czas oscylujący w obszarze działań plastyczno-konstrukcyjnych.Co z tego wychodzi tego nie poddaję ocenie. Robię bo to mnie bawi.I na tym poprzestanę. I dziękuję wszystkim, którzy tu zaglądają. To bardzo miłe.

niedziela, 29 lipca 2012

Cukiernik ze mnie żaden

 Nie znoszę kuchni. Najchętniej zamieniłabym  to pomieszczenie  na bibliotekę, albo  pracownię. Niestety człek musi coś jeść, a czasami nawet  spróbować coś słodkiego.
W ramach szaleństwa poszukiwania figurek do tortu weselnego  próbowałam  lepić je z plastycznej masy tortowej. Niestety. Mimo, że udało mi się ulepić główki figurek  z dużym podobieństwem do  oryginałów, to jednak  to nie było to czego  chciałam. Na szczęście figurki  udało mi się kupić (w Japoni), zaś te  ulepione zostały zjedzone przez mojego mążżższczyznę.  Szkoda było mi wywalać masę (którą z resztą dostałam od koleżanki) więc przybrała  ona formę takiego pudełka )))) Juz z resztą zjedzonego .

 

Z resztek z obciętego spodu biszkoptowego mam dwie żaglówki. Jak  znalazł po dzisiejszych  informacjach  na temat białego szkwału na Nidzkim.  Wiadomości przerażają, tym bardziej, że szkwał przeszedł  w miejscu, gdzie tydzień temu pływałam. 10 w skali Bouforta to potężny wiatr.


 I na koniec pochwalę się obrusem. Zostałam tym prezentem totalnie zaskoczona. Czyż nie jest piękny? Dodam, że mój stół ma średnicę 120 cm


4 komentarze:

  1. Wow, jak te pyszności doskonale wyglądają:)
    A obrus przepiękny:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja tez bym zjadła takie pudełko. Bardzo chętnie!
    Obrus marzenie...
    Pozdrawiam:)))

    OdpowiedzUsuń
  3. alez tu u Ciebie pysznie :) a obrus przecudowny, ile pracy włozonej, niesamowity :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ciasto zjedzone :) najbardziej wszystkim smakowała dekoracja.
    A obrus.... ja też się nim cieszę. Baaardzo. Uwielbiam takie rzeczy. Wiem od koleżanki, że zamawiała go trzy miesiące temu u swojej krewnej. Trzy miesiące roboty to dla mnie dla robótek czas niewyobrażalny. Jestem pełna podziwu za taką cierpliwość :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny

To miłe z Waszej strony. Zapraszam ponownie, jeśli tylko macie na to ochotę. :)
lin_ka