Czasami dopadają mnie szalone pomysły, które realizuję ze swoimi wychowankami. Kto się przy tym lepiej bawi? Trudno powiedzieć. Chyba wszyscy razem. W każdym razie tak było i tym razem gdy podrzuciłam moim "Smokom" pomysł zbudowania rakiety. Było wszystko: planowanie, projektowanie, taśma produkcyjna, montowanie i na koniec zabawa w eksplorowanie kosmosu. Rakieta jest wielka. Mierzy sobie przeszło 2 metry. Zbudowana z kartonów, folii aluminiowej, butelek PET, krepiny, starego kalendarza i masy porcelanowej. Montowana za pomocą taśmy klejącej (w dużej ilości), zszywaczy, kleju. Wszystko robione przez moje 5 letnie dzieci samodzielnie (jak zawsze). Moja rola polegała na dopilnowaniu by w czasie pracy nic się im nie stało, inspirowaniu ich do poszukiwania sposobów radzenia sobie z napotkanym problemem i by się dobrze bawiły.
Dodam, że górne bulaje są otwierane ponieważ mają "szyby"
Smokowa rakieta posiada wszystko:
monitor z wyświetlaczem układu planetarnego i komputer pokładowy
toaletę , i drążki sterownicze (z racji braku miejsca obok toalety) :))))))
sygnaturki pozwalające rozpoznać czyj to pojazd (dodam, że ja napisałam tylko wyraz "grupa", reszta napisu jest autorstwa Tomka)
Tu już zabawa :)))
Dodam, że górne bulaje są otwierane ponieważ mają "szyby"
Smokowa rakieta posiada wszystko:
monitor z wyświetlaczem układu planetarnego i komputer pokładowy
toaletę , i drążki sterownicze (z racji braku miejsca obok toalety) :))))))
sygnaturki pozwalające rozpoznać czyj to pojazd (dodam, że ja napisałam tylko wyraz "grupa", reszta napisu jest autorstwa Tomka)
Tu już zabawa :)))
Wow, jestem pod wrazeniem:) Genialne!!!
OdpowiedzUsuńale czad ;-)
OdpowiedzUsuń:)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)