O mnie

Moje zdjęcie
lin_kowe bo od imienia,a robótkowo bo bawią mnie wszelkiego rodzaju robótki.Niekoniecznie wszystkie,ale większość z nich na pewno.A próbowałam wszystkiego co popularne zaczynając od kredki i mazania po papierze,a kończąc na przeprojektowaniu starych kuchennych mebli.Jak widać zakres dość szeroki choć cały czas oscylujący w obszarze działań plastyczno-konstrukcyjnych.Co z tego wychodzi tego nie poddaję ocenie. Robię bo to mnie bawi.I na tym poprzestanę. I dziękuję wszystkim, którzy tu zaglądają. To bardzo miłe.

poniedziałek, 25 kwietnia 2011

zakładka do książki

niby nic,ale ma do spełnienia zadanie

sobota, 23 kwietnia 2011

Ku radosnemu świętowaniu

Wszystkim  znajomym i nieznajomym, których spotykam  każdego dnia, życzę z okazji Świąt Wielkiej Nocy odnalezienia prawdy w sobie i wokół siebie, czerpania radości ze wszystkiego  co nas dotyczy i cieszenia się dobrym zdrowiem.

To już napprawdę końcówka.

Czterech znajomych dostanie życzenia z poślizgiem, bo raczej marne szanse aby kartki doszły do wtorku, skoro do skrzynki trafiły dopiero dziś. Ale.. (pocieszam się, że...) jeszcze przed świętami :)



środa, 20 kwietnia 2011

Chyba już końcówka


Zostały mi do zrobienia  4 kartki wiec  to już prawie końćówka tegorocznego świątecznego życzeniowania.

I po raz pierwszy jestem naprawdę zadowolona. BIała kartka z  zającami  i ta z organza  wyszły tak jak  lubię. Prosto, bez szaleństw, z elegancją. Zwlaszcza ta biało szara.









I na koniec mała perełka linorytowa. Linoryt nie jest mego autorstwa. W zeszłym roku jakiś utalentowany kilkunastoletni plastyk zrobił go na zajęciach plastycznych w PKZecie. Ja ją tylko  puściłam przez prasę drukarską i dałam bazę.


wtorek, 19 kwietnia 2011

Wielkanoc z zającami

Papier  z ILS i teczki z "papiórami". Zające z internetu, trochę przeze mnie  rozjaśnione i z dopiskiem . Spieszę się z tymi kartkami, bo mi brakuje, a jakoś głupio wysłać wszystkim znajomym takie kupne, skoro są przyzwyczajeni do  robionych.



Niespecjalnie się między sobą róznią, ale  trudno  mieć polot  o 23 po całym dniu.

sobota, 16 kwietnia 2011

Glina

Taki sobie wielgachny talerz ulepiłam  i wyszkliwiłam, bezbarwnym kraklem. Mnie się podoba. Jest jak znalazł na wszystko co wielkie, a nie mieści się  na normalny talerz. Przeleżał sobie rok w pracowni Sylwii Nowak, która  chwilowo się z niej musi wyprowadzić.


A to ten krakl. Fajniasty :)  Takie popękane szkło, zatopione  na dnie talerza


piątek, 15 kwietnia 2011

Coś zamiast szkła

czyli podstawka do świeczki. Żeby było inaczej niż do tej pory no to sobie zrobiłam. Nooo. wyszlifowałam połowę  strusiej skorupy. Twarde to draństwo jak nie wiem co. Gęsie wydmuszki przy tym to  piórko.





czwartek, 7 kwietnia 2011

nocne scrapkartkowanie.

Wyszło tak trochę koślawo, ale to efekt braku światła. W końcu mężowski i tak sporo znosi więc za bardzo  oświetlić  miejsca bałaganienia nie mogłam. Na żywca nie widać za bardzo, że  jest krzywo :)

środa, 6 kwietnia 2011

Cudniasty naszyjnik :)

Nie wiem  czym się bardziej cieszyć? A może wszystkim  razem? Chyba to bedzie  najlepsze bo to aż  5 przyjemności w jednym:
1)  mam cudny naszyjnik zrobiony przez Nadię, która jest  bardzo wszechstronna i robi piękne  rzeczy.
2) wygląda ten naszyjnik rewelacyjnie  jako dodatek do  mojej garderoby,
3) budzi zachwyt moich podopiecznych , którzy go  dziś wymacali i obmacali bawiąc się dźwiękiem, kształtem i kolorem. Tu należy czytać - dzisiejsza praca kompensacyjna wyszła sama z siebie  bez moich  specjalnych przygotowań ))))
4) przyciąga wzrok innych
5) jest  niepowtarzalny w swej kolorystyce (przynajmniej przez jakiś czas, dopóki  Nadia nie znajdzie innej chętnej osoby na  takie  samo cudo).
Polecam Wam  jej stronkę. Ma tam naprawdę sporo ślicznych rzeczy. I można je kupić )))))


Dodam też, że do naszyjnika mam bransoletkę i śliczne lniano-bawełniane serducho. Serducho  nie do noszenia, ale jako dyndadełko do szafy, albo na klucz  do biblioteki  rewelka.

na szybko

choć czasu przy ich robocie trochę mi zeszło. Wyszły niejako z resztek, które  gdzieś się pętały w kartonie po jakich innych  pomysłach, a których było mi szkoda wywalić.


poniedziałek, 4 kwietnia 2011

fiolety

A takie sobie dwie, skromne, ale dla mnie OK. Papier z ILSa. Lubie zaglądać do Nulki choć czasami mam tak,że papiery leżą i leżą i czekają jakiejś weny. Tak  było i tym razem .



I jeszcze jedna


No to jeszcze dwie


AKCJA dla KAROLINKI

Nasze kółko pozytywnie zakręconych forumowiczek jest ogromne. Oglądamy  różne rękodzieło, dzielimy się uwagami i bardzo często , bezinteresownie,   sobie pomagamy. Tym razem trafiła do mnie prośba o  POMOC DLA  KAROLINKI.

Poniżej jest zamieszczony oryginalny tekst wiadomości
----- Treść oryginalnej wiadomości -----
Kochani.
Dnia 18.04 w Szpitalu Specjalistycznym w Chojnicach odbędzie się charytatywny kiermasz świąteczny. Dochód otrzymany ze sprzedaży różnego rodzaju prac przeznaczony będzie na chorą wnuczkę mojej siostry.
http://www.karolinaszyler.pl/procent.html
Ponieważ wiem, że posiadacie ogromne zdolności plastyczne, to proszę Was o przyłączenie się do tej akcji. Jeśli zechcecie pomóc, to odezwijcie się do mnie. Podam adres, na który moglibyście przysłać swoje prace, może to być chociaż jedna najmniejsza ozdóbka.
Przyłączcie się, proszę, bo potrzebujemy dużo środków na operację Karolinki.
Z góry dziękuję i pozdrawiam serdecznie.
Asia
 
Jeśli któraś z Was jest zainteresowana to proszę o kontakt ze mną, a ja potem podam namiar na Asię.

Dziękuję za odwiedziny

To miłe z Waszej strony. Zapraszam ponownie, jeśli tylko macie na to ochotę. :)
lin_ka